Śpię jak zabita 10 godzin!! Ruszamy tuż po 8, piękne słońce, piękne widoki... Bawaria <3 W Penny Markt robimy zakupy śniadaniowo-deserowe.
Wjeżdżając do Austrii kupujemy winietę na 10 dni za 8,90E, przejazd przez Brenner Pass kosztuje 9E, a autostrada do Bolzano 5,80E.
Bolzano to jeden z najlepszych przykładów współistnienia kultury włoskiej i niemieckiej. Tutejszą jakość życia cechuje otwartość i młodzieńcza energia. Stara część miasta, zbudowana wokół Piazza Walther i arkad przy Via dei Portici, pełna jest domów bogatych mieszczan i niemieckich gotyckich budowli. Do Piazza Walther przylega Duomo, imponująca gotycka katedra, zbudowana w XIII i XIV wieku.
Zwiedzamy również kościół Dominikanów z freskami ze szkoły Giotta i kościół Franciszkanów z ładnymi krużgankami.
Idziemy na market, na Piazza delle Erbe, gdzie sprzedają lokalne wyroby- przepyszne górskie sery, słony speck i suche kiełbasy, oczywiście co się da degustujemy ;)
Boczną drogą SS12 jedziemy do Trento i wcale nie jedzie się wolniej niż autostradą, a unika się korków. Za to jakie widoki!
Trento, czyli Trydent to miasto, w którym w latach 1545-1563 trwał słynny sobór trydencki. Podczas obrad, zwołanych przez Kościół katolicki w celu omówienia zagrożenia ze strony luteranizmu, zasiano ziarno kontrreformacji. Współczesnemu miastu daleko do kaznodziejstwa. Jest spokojne, pewne siebie, liberalne i sympatyczne. Po nieskazitelnych ulicach i nastrojowym Piazza del Duomo przemykają rowery, przy renesansowych fontannach studenci pobrzękują szkłem, wypełnionym szprycerami, a dawne epoki przypominają o swoim dziedzictwie kamiennymi zamkami, zacienionymi portykami i wspaniałymi średniowiecznymi freskami.
Zaczynamy od Castello del Buonconsiglio, gdzie w 1801 schronili się książęta-biskupi trydenccy. Za murami wznosi się XIII wieczny zamek, Castelvecchio, a także renesansowa rezydencja Magno Palazzo. Zamku nie zwiedzamy, bo nie mamy czasu...
Spacerujemy uliczkami uroczego Centro Storico...
Zwiedzamy Duomo, świątynię zbudowaną w XIII i XIV w. w surowym romańsko-gotyckim stylu, nawę zdobią dwie kolumnady ze schodami prowadzącymi do nieba. W podziemiach Maciej ogląda pierwszą świątynię z VI w., poświęconą św. Wigiliuszowi, wstęp 1,5E/os.
Piazza del Duomo jest malowniczy.
Na Piazza Batista znajdujemy Tridentum La Citta Sotterranea, podziemne miasto, gdzie zachowały się ruiny pierwszych siedlisk na tym terenie, mury miejskie, brukowane ulice, wieża, mozaiki oraz warsztat, wstęp 2,5/os.
Za parking w Trento i Bolzano płacimy po 3E/2h, więc nie jest źle.
Robi się już późno, więc zaczynamy szukać noclegu. Nad Gardą na campingach pytamy o bungalowy, ale są już niedostępne, przecież to już koniec września. Rozbijamy namiot na campeggio Claudia i płacimy 6,5E/os. plus 11E za auto plus 0,40c/os. opłaty klimatycznej, razem 24E.
W pizzeria San Remo, w której tłumy i prawie wszystkie stoliki zajęte zamawiamy pizzę, a jakże! Veneto z kiełbasą za 7,50E i Fungi+Prosciuto za 8E i do tego piwo za 4E, ale jest to taki mniejszy kufel ;p Stoliki są bardzo blisko siebie, dosyć to niekomfortowe, boję się, że łokcie kobiety siedzącej przy sąsiednim stoliku wylądują w moim talerzu ;p Kelner jest niemiły, pogania nas przy wyborze i wkurza mnie tak, że mam ochotę się obrazić i wyjść, ale Maciej mnie mityguje, bo gdzie teraz po nocy będziemy szukać jedzenia??